Witajcie !
Zawsze chciałam zrobić Beef Wellington i moje przeczucia mnie nie myliły .
Wydawał mi się tak kuszącym daniem...
W mojej wersji jest równie rewelacyjny !
Wygląda pięknie i jest przepyszny .
Kruche ,błyszczące ciasto francuskie,aromatyczne grzyby i soczysty bardzo cienko krojony boczek .
W środku diamencik ! Polędwica wołowa musi być traktowana z wyjątkową czułością .
Uwaga - wg mnie do tego przepisu niezbędny jest termometr do mięsa .
Są bardzo tanie, można je kupić w sieci ( ja swój kupiłam za 16 zł i jest świetny )
Składniki :
1 arkusz ciasta francuskiego
ok 1kg polędwicy wołowej ( ok 20-25 cm )
opakowanie boczku w plastrach ( domowymi sposobami nie można pociąć go aż tak cienko )
25 dag pieczarek lub grzybów mieszanych ( podgrzybki doskonale się nadają)
2 żółtka
1 łyżeczka wody
sól
1/4 średniej cebuli
pieprz
oliwa z oliwek
2 łyżki musztardy angielskiej
Przygotowanie :
1. Wołowinę doprawiamy do smaku solą i pieprzem .
2. Na mocno rozgrzaną patelnię wlewamy 2 -3 łyżki oliwy z oliwek i kładziemy mięso na patelni .
3.Przypiekamy mięso z każdej strony .Około 15 minut .Brzegi powinny się mocno zrumienić i być lekko chrupiące .
4.Ściągamy mięso z patelni i gdy lekko przestygnie nacieramy musztardą angielską .Wkładamy do lodowki na 20 minut .
5.Grzyby siekamy na mniejsze kawałeczki i wrzucamy razem z cebula do blendera .
Rozdrabniamy ( nie na pastę ! ) mieszając co chwilę zawartość aby wszystkie kawałki były rozdrobnione ale nie stworzyły mokrej papki .
6. Rozdrobniona masę przekładamy na suchą patelnię i przesmażamy przez 8-10 minut .
7.Na elastycznej ,spożywczej folii układamy plasterki boczku, a następnie rozprowadzamy równa warstwę grzybów .
8. Kładziemy naszą polędwicę i zawijamy dokładnie ,skręcając mocno ściśle boki i wkładamy w foli do lodówki na 20 minut .
9.Ciasto rozkładamy na stolnicy podsypujemy mąką i wałkujemy aż osiągnie wymiary ,które pozwolą nam dokładnie owinąć całe zawiniątko.
10.W miseczce rozmącamy żółtka z 1-2 łyżeczkami wody - to będzie nasz klej.
11. Ściągamy delikatnie folię z mięsa i owijamy je ciastem francuskim, którego brzegi smarujemy miksturą jajeczną .Bardzo dokładnie łączymy brzegi ciasta ,żeby nic się nie wylało .Całość smarujemy dokładnie miksturą jajeczną.Następnie tępą stroną noża lub łyżką robimy wzorek na cieście .Wkładamy do lodówki na 15 minut .
Rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni .
Posypujemy solą i pieprzem .
Pieczemy całość przez około 40 minut
Niezbędny okazał się termometr do mięsa, ponieważ zależało mi na stopniu wypieczenia takim średnio krwistym więc posługując się wskazówkami z mojej małej ściągi czekałam (kliknij tu <-)
czekałam aż temperatura wewnątrz mięsa wzrośnie do 55 C .
Jeśli chcecie osiągnąć inny stopień wysmażenia kierujcie się powyższymi wskazówkami z mojego bloga.
Jak mierzyć temperaturę ?
Wbijamy termometr w najgrubsze miejsce mięsa ,tak aby znajdował się w samym środku pieczeni i zostawiamy na jakieś 60 sekund.
Mój Wellington robił się okolo 40-45 minut .
W połowie pieczenia przykryłam go folią aluminiową aby nie spalić ciasta i zwiększyłam temperaturę na 10 minut do 240 aby szybciej się zrobiło .
Wyszedł idealny ,wypieczony z zewnątrz i różowiutki w samym środku .Soczysty i aromatyczny .
Po wyciągnięciu z pieca zostawiamy go na 15 minut.
To pozwoli aby soki opadły i mięso pozostało soczyste a podczas krojenia pieczeń się nie rozlatywała .
Kroimy na grube plastry około 2 cm . Beef wellington nie znosi małych porcji i się mści ;P
Chcecie wiedzieć dlaczego Beef Wellington to akurat Beef Wellington ?
Pamiętajcie , ze możecie modyfikować to danie na wiele sposobów , jeśli chodzi i nadzienie
Tak samo jest ze stopniem wysmażenia .
Można go również doprawić rozmarynem,tymiankiem lub czosnkiem .
Ja podałam go z lekką sałatką z sosem pesto ,zielona papryką,pomidorami ,mozzarellą i wyśmienitą roszponką .
Macie ochotę ?
Smacznego !M.
Ps.S- W razie pytań piszcie do mnie .
Gdzieś czytałam ,że to danie wymagające - coś mi się nie wydaje ;P
To teraz czekamy na sos ;))
OdpowiedzUsuń1) to jest stanowczo "well done" a nie "medium". srednio wypieczony ma krwisty srodek. na zdjeciu wyraznie widac ze srodek jest wysmazony (w niczym nie ujmuje to smaku jesli ktos taki wlasnie lubi)
OdpowiedzUsuń2) pieczarki sa absolutnie niedozwolone w wellingtonie. powinny byc smardze. jako ze ich cena moze przyprawic o zawal spokojnie moga byc prawdziwki - ale na litosc boska nie pieczarki
3) stanowczo nie boczek tylko szybka dlugodojrzewajaca - crudo/parmenska/serrano/speck
4) mozna sie obejsc bez termometru - wystarczy w pierwszym etapie odpowiednio obsmazyc poledwice.
Środek wysmażony? Człowieku jakiś problem ze wzrokiem? Krew z tego wypływa, a mięso jest różowe.
UsuńOdnosząc się do tych wszystkich poprawek jak wspomniałam wcześniej - to moja wersja tej potrawy i składniki które ja uważam za odpowiednie i jak napisałam na końcu można robić bardzo wiele wariacji tego dania.Znam dokładnie oryginalny przepis ale wolę moją wersję uproszczoną i o wiele dostępniejszą . Jak dla osoby początkującej , uważam że termometr jest niezbędny .pozdrawiam serdecznie
UsuńNo cóż , nie wszyscy potrafią czytać .Dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńmatko.. ale obiad! Wygląda nieziemsko, smakuje pewnie też.. Ale roboty trochę z tym jest :) Wydaje mi się jednak, że warto, nie mylę się, prawda?
OdpowiedzUsuńWyszło wspaniale i wszyscy byli zachwyceni.To nie jest takie pracochłonne co raczej CZASOchłonne ;P ale warto jak sie ma miłośników mięsa w domu ;P Pozdrawiam serdecznie ;)
Usuń