Wulkaniczne pyszności:
100g czekolady Milki (tj 1 tabliczka)
100g masła (pół kostki)
50 g mąki
50g cukru
4 jajka
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1 kubek mrożonych wiśni
foremki: małe ceramiczne foremki(podobne do muffinek) zwane kokilkami
1.Roztopić masło i czekoladę najlepiej w kąpieli wodnej ( na garnku z małą ilością wody stawiamy metalową miseczkę i czekamy aż gorąca para podgrzeje miskę-wtedy wszystko zacznie się topić)
2.Ubijamy całe jajka na jasnożółtą piankę i dodajemy pomału cukier mąkę,sodę a na samym końcu mieszaninę czekolady z masłem!
3.W foremkach układamy na całym dnie kwaśne wisienki mrożone (jeszcze twarde!) i zalewamy mikstura( z punktu #2)
4.Całość frunie do piecyka na 15/20 minut w zależności od mocy pieca na ok.200C
5.Pięknie wygląda posypane skruszonym kit-katem lub princessą!
Proste jak zrobienie tosta!(choć te tez płatają figle).Piętnaście minut w piecu daje ci czas na ubranie się w szpileczki i fartuszek i udawać ze wszystko się zrobiło samo a Ty nawet w kuchni jesteś olśniewająca.
Gotowe wygląda następująco...uwaga kupki smakowe:
Z góry ciasto podobna pianka która po przebiciu łyżeczką prawie eksploduje czekoladowym musem(dlatego wygląda na wulkan!) Mus wypełnia cały środek a ścianki i góra jest tylko jak cieniutkie ciasto koloru przypieczonego karmelu.
Zdjęcia dołączę następnym razem.Tego deseru nie sposób sobie odmówić!
Czasem nie mogę się doczekać!
Powodzenia!Maria ;)
OOOOOO ja tez sie nie moge doczeakc zeby zjesc cos takiego!! suflet czekoladowy <3
OdpowiedzUsuńjezuu pamiętam jak nas tym poczęstowałaś.. noo dosłownie boska ambrozja w ustach !! przepyszne!! ;P
OdpowiedzUsuń