poniedziałek, 27 lutego 2012

Wiosenna bryndza!

Jako że od pierwszych mocniejszych promieni słonecznych poczułam już wiosnę to nic bardziej nie pasuje na wczesne wiosenne śniadanko jak bryndza! Ta będzie wyjątkowa tym razem.

Bryndza, tradycyjnie robiona jest z owczego sera, ale ja na śniadanie w smaku wole jednak zwyczajny,chudy biały ser.Do tego serka będziemy potrzebować pomidorków we włoskiej zalewie z tego przepisu.





Potrzebować będziemy:

  • 1/2 kostki chudego sera białego
  • 5 rzodkiewek
  • sól, pieprz
  • 5 kawałków suszonych  pomidorków we włoskiej zalewie (mogą być kupne ale proponuję domowe na które przepis znajdziecie "Tu")
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego 
  • 3 kromki pieczywa Wasa lub jakiegokolwiek pieczywa.


 Przygotowanie:
  • do miseczki przekładamy 1/2 kostki sera
  • kroimy w kostkę rzodkiewkę
  • kroimy suszone pomidorki nie osuszając ich zbyt dokładnie z oliwy
  • dodajemy jogurt ,sól i pieprz
  • wszystko dokładnie mieszamy i podajemy od razu z chlebem
Rzecz jest bardzo prosta ale niesamowicie smaczna.Magia jest w tych pomidorkach bo pachną czosnkiem i są lekko słodkawe więc w połączeniu z chrupiącymi rzodkiewkami i kremowym serkiem dają niesamowite efekty!Zdrowo od rano!Wiosna w końcu się zbliża- tez macie takie postanowienia ? ;)
 

Więcej przepisów na wykorzystanie suszonych pomidorów już niedługo!
Pozdrawiam i smacznego!M.

P.S- Zaczynam się dziwnie czuć ,jak za każdym razem gdy idę do kuchni zabieram ze sobą aparat fotograficzny ;P

niedziela, 26 lutego 2012

Włoskie pomidorki!

Dzisiejszy przepisy jest podobno prawdziwą włoską recepturą!

Chciałam Wam dzisiaj zaproponować niesamowite ,uniwersalne pomidorki po włosku 

 Proponuję od razu zrobić ich pełną ,upchaną blachę bo znikną w mgnieniu oka!

Potrzebujemy :     Porcja na około 2 -3 mniejsze słoiczki

  • około 30 pomidorków ( najlepiej tych mniejszych(nie malutkich) malinowych- lub takich wielkości limonki)
  • dwa czyste słoiki
  • bazylia, oregano
  • obrane ząbki czosnku
  • oliwa z oliwek
  • olej roślinny
  • chili (opcjonalnie)
  • ocet winny
  • sól ,pieprz
 Przygotowanie:

1. Do słoików wrzucamy 1-2 obranych ząbków czosnku

2. Każdego pomidorka kroimy na pół(większe na ćwiartki) i wyciągamy łyżeczką gniazdo nasienne.Układamy na blasze. Każdego pomidorka lekko solimy .

3. Wkładamy je do nagrzanego do 90-100 stopni  pieca z włączonym termoobiegiem  na około




  90 minut -do 3 h (zależy to od wielkości pomidorków - mają być pomarszczone i dość suche-takie jak lubicie) .Pamiętajcie jednak ,że one muszą się wysuszyć a nie upiec -wiec nie zwiększamy stopni tylko czekamy cierpliwie aż się wysuszą -wiem to nie łatwe -pomaga przy tym mały trik- zostawicie piekarnik lekko uchylony przez cały czas.Tak wyglądały moje


4. Teraz wsypujemy zawartość blachy do miski, dodajemy pół lub całą łyżeczkę oregano i tyle samo bazylii (wg.upodobań -ja preferuję 1/2),1 łyżeczkę octu (na całą blachę tyle wystarczy ), odrobinę pieprzu i mieszamy wszystko dokładnie.

5.Teraz do słoików z czosnkiem wkładamy nasze doprawione pomidory.



6.Oliwę z oliwek mieszamy pół na pół z olejem -około szklankę( sam olej lub sama oliwa też się nadaje ,ja po prostu wolę mix) i podgrzewamy w garnku aż zrobi się gorący

7. Zalewamy pomidorki w słoikach ostrożnie gorącym olejem do około 3/4 słoika-pomidory będą pęcznieć dlatego muszą mieć trochę miejsca .

8.Zakręcamy dokładnie słoik i odwracamy go do góry nogami-jak ostygnie będzie szczelnie zamknięty i może przetrwać nawet kilka miesięcy na półce.



Teraz pytanie- jak się to je?

Moje propozycje:

1.Doskonałe na grzanki -smakowita ,aromatyczna oliwa która powstała nam w słoiku  idealnie nadaję się na chrupiącą grzankę z fetą i tymi pomidorkami
2.Jako składnik jajecznicy,omleta
3.Jako dodatek do wszelkiego rodzaju makaronu-podam przepis na doskonałe połączenie w tym tygodniu!
4.Jako element sałatki np. z sałaty lodowej, fet, oliwek , ogórka .A sama oliwka idealnie nada się na dressing bo już pachnie czosnkiem!

Znikną zanim się obejrzycie!
Już niebawem przepis na danie z nimi!

Smacznego!M.









Zapowiedź! 2

 Witajcie!

Azjatycki tydzień za nami.

 Sajgonki  , Orzeszkowy makaron   ,    Pikantne  soczyste krewetki i...specjalna zupa której niestety jeszcze nie zdążyłam zrobić ,ale nie zapomniałam -nadrobię zaległości mam nadzieję że jeszcze w tym tygodniu.

 Dziękuje wszystkim za komentarze i ciepłe słowa.
Piszę dzisiejszy post  ,ponieważ przez ostatnie trzy tygodnie odwiedziliście mojego bloga  1800 razy-co dla mnie jest niesamowitą liczba bo zakładając go nie liczyłam nawet na połowę z tego.

Mam nadzieję ,że kolejne odsłowny będą dla was ciekawe i zachęcające.

Zrobiłam już listę dań którymi chcę się podzielić i uwaga - już uzbierało mi się około 40 pozycji ;)

Chciałam wam jeszcze podziękować za udostępnianie mojego bloga na waszych Facebookach , bez tej pomocy na pewno nie osiągnęłabym takiej liczby .
Dziękuję za każdy komentarz i dołączenie do moich obserwatorów . Odwdzięczę  się czymś pysznym!

Pozdrawiam!

P.S-W tym tygodniu weźmiemy pod lupę Pomidory!

środa, 22 lutego 2012

Orzeszkowy makaron!

Dziś danie które doskonale nadaje się na obiad oraz drugie śniadanie- Ponieważ nie mogę się zdecydować czy smaczniejsze jest na zimno czy na ciepło ;)
Doskonale przechowuje się w pojemniczkach -dlatego można zabrać je ze sobą do pracy,szkoły i na uczelnie.
Muszę was ostrzec! Kiedy raz spróbujecie - nie ma takiej możliwości ,że przestaniecie!
Głęboki,słodko-pikantny smak sosu orzechowego w połączeniu z chrupiącymi warzywami,miękkim i kruchym kurczakiem oraz z delikatnym makaronem tworzą tak apetyczne połączenie , że zawsze mam pochowane składniki na ten dressing w kuchni ! Uwielbiam!

Orzeszkowy makaron! 



Zanim przejdę do opisu  muszę wam powiedzieć, że składniki na dressing mogą wydawać się wymyślne i dość drogie  ale gdy już je kupicie raz, to wystarczą wam na 2 lub 3 takie dania a w dodatku  możecie je wykorzystać też do innych potraw .

Potrzebujemy:
porcja dla 3-4 osób (albo na 2 dni ;)

3/4 opakowania makaronu na spagetti
1 opakowanie zielonej fasolki szparagowej (lub świeżej jeśli posiadacie-potnijcie ją na 2 cm kawałki)
1 duża czerwona papryka
pęczek cebulki dymki
opakowanie ziaren sezamu
2 piersi z kurczaka

Dressing:
-1 łyżka oleju sezamowego
-1łyżka oleju czosnkowego (jeśli nie macie całej butelki wystarczy zrobić tak:dwa ząbki czosnku zgnieść nożem i zalać 2 łyżkami oliwy z oliwek,po 20 minutach wyciągnąć czosnek  i odmierzyć potrzebną ilość)
- 1 łyżka sosu sojowego
-2 łyżki słodko-pikantnego sosu chili
-100g masła orzechowego (jakieś dwie solidne,kopiate  łyżki  )
-2 łyżki soku z limonki( może być ze świeżej ale butelkowany równie dobrze się sprawdza)
Wszystkie składniki dressingu należy po prostu dokładnie wymieszać.

Żeby nikt się nie przestraszył-sos jest bardzo gęsty i w tym sęk!
Poniżej na zdjęciu produkty których ja użyłam.W filiżance jest olej czosnkowy wg przepisu z nawiasu.


Przejdźmy do sedna!
1.Na oliwie z oliwek podsmażamy pokrojone w kosteczki piersi z kurczaka,w połowie smażenia posypujemy wegetą -odrobinę.Kawałeczki należy zostawić na patelni, aż z każdej strony będą przypieczone solidnie na złoto-brązowy kolor. Gdy się już przypieką powinny być chrupiące.Odstawiamy na bok.

2.Na suchej patelni prażymy filiżankę sezamu na jasnobrązowy kolor.Wsypujemy do małej miseczki.Odstawiamy.

3.Cebulkę dymkę drobno siekamy-odstawiamy na bok.

4.Fasolkę szparagową gotujemy na parze lub w garnku-powinna być al dente ,lekko chrupiąca jeszcze.Odstawiamy.

5.Paprykę siekamy w drobne słupki i paseczki.


Teraz:
1.Do makaronu dorzucamy podsmażone mięsko, fasolkę,paprykę.Mieszamy dokładnie najlepiej dłońmi.
2.Dodajemy teraz nasz gęsty sos i mieszamy tak długo aż się połączy   i dokładnie pokryje każdy makaronik.Bądźcie wytrwali-da się ;P A rezultat się wam opłaci!



3.Teraz gdy już nasza mieszanina jest prawie gotowa dodajemy prażony sezam i posiekaną cebulkę dymkę .Mieszamy delikatnie.Gotowe dom podania!


Mam nadzieję , że spróbujecie tej zaskakującej mikstury . Warta grzechu choć niepozorna!
Dajcie znać czy wam smakowało poniżej ;)


Smacznego eksperymentowania! M.






wtorek, 21 lutego 2012

Krewetki!

Dziś kolejna potrawa z obiecanego azjatyckiego menu!

Krewetki z dipami !



Owoce morza- temat drażliwy i nie do końca wyjaśniony .Dzielą nas na wiernych wielbicieli i na tych co zniechęcili się po spróbowaniu jednego kęsa .Owoce morza to przede wszystkim  kalmary, krewetki ,małże ,przegrzebki ,homary i tak dalej . Kto z was potrafi przygotować homara ręka do góry? Spokojnie, ja też nie ;)Ale kto wie! Planuję się nauczyć .

Właśnie dlatego ,zaczynając od najbardziej popularnych krewetek ,do których już spora część smakoszy się przekonała, postanowiłam przybliżyć wam i sobie te tajemnicze smaki.

Zanim przejdę do  przepisu ,mała wskazówka:

1.Najsmaczniejsze i najbardziej opłacalne są" krewetki Tygrysie" zwane najczęściej Black Tiger oraz każde większe od nich
2.Szczęściarze którzy dostali świeże nie mrożone krewetki - przygotowujemy je w ten sam sposób ,gotowe są wtedy gdy staną się jasnoróżowe. Jeśli posiadają głowę należy ją najzwyczajniej w świecie odciąć a następnie przeciąć wzdłuż pleców i wyciągnął tą jedną żyłkę która biegnie wzdłuż.Dlatego każda mrożona krewetka jest nacięta na plecach.
3.Część jadalna krewetki to samo różowe mięsko-od momentu ogonka należy przytrzymać zębami i mocno pociągnąć to zostanie wam on w rękach .Ogonków się nie je - może brzmi śmiesznie ale nie jest to takie oczywiste ;)

Zapraszam więc w podróż po dnie morza!

Potrzebujemy:
                                                              porcja dla dwóch głodnych osób:

-ok 0.5kg krewetek tygrysich(Black Tiger -najczęściej tak pisze)
-1/5 szklanki oliwy z oliwek (lub 5-6 łyżek)
-3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
-1 papryczka chili ze słoiczka Tao Tao(zdj obok),luk każdej innej małej    papryczki chili w zalewie(jeśli macie świeża to wystarczy 1 cm posiekać-dobierzcie ostrość wg uznania)
-pęczek cebulki dymki

Przygotowanie krewetek:

Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę ,wrzucamy drobno posiekane papryczki chili oraz czosnek -lekko mieszamy ,czosnek nie może się zbytnio zbrązowieć .

Następnie wrzucamy krewetki i nie mieszając zostawiamy je na 3 minuty z jednej strony i na 3-4 minuty z drugiej lekko mieszając żeby dokładnie przesiąknęły zapachami.
Przekładamy je na głębszą miseczkę razem z całą zawartością patelni (czyli razem z oliwą z oliwek  poniważ posłuży nam do maczania chlebka w niej )

Posypujemy całość świeżą cebulką dymką.

Podajemy z dipami, grilowanym chlebkiem lub bagietką .Doskonale komponuje się z sałatką z sałaty lodowej,pomidora,mozarelli doprawionej sola i pieprzem .


Do Dipów potrzebujemy:
A)Dip Harissa  -lekko ostry paprykowy dip
Pasta Harissa

2 łyżki majonezu
1 pełna łyżeczka miodu
1 łyżeczka soku z limonki
1 łyżeczka pasty Harissa
(gdy dodacie więcej będzie oczywiście bardziej ostre)

Należy wszystko dokładnie wymieszać
 i podawać w mniejszych miseczkach.
Harissa-jest pastą z ostrych papryczek i nadaje się doskonale do dipów,sosów,gulaszu itd.

B) Dip czosnkowy

1 łyżka majonezu
2 łyżki jogurtu naturalnego
3 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
sól, pieprz,cebulka dymka /szczypiorek
Wszystko dokładnie wymieszać

Jakkolwiek to zabrzmi,ja uwielbiam jeść krewetki palcami maczając je w dipie a następnie schrupać tostowany chleb zamoczony w sosie z patelni z oliwy z oliwek.

Pyszności!


Te małe ,niepozorne krewetki dostarczają nam sporo dobroczynnych składników!
Krewetki są cennym źródłem chroniącego przed nowotworami selenu, a także witamin – przede wszystkim D i B12. Włączenie mięsa krewetek do diety pomaga zachować w dobrym stanie układ krążenia.Krewetki są bogatym źródłem białka i charakteryzują się bardzo niską zawartością tłuszczu-doskonałe podczas diety.
Nic tylko rozkoszować się tymi maleństwami!

Jeśli przypadły wam do gustu( bądź macie jakieś cenne wskazówki) będzie mi bardzo miło jeśli podzielicie się tym ze mną poniżej;)
Smacznego eksperymentowania!

poniedziałek, 20 lutego 2012

Masełko czosnkowe w 2 minuty!

Czas start!
Dwie minuty -tyle czasu potrzeba żeby odmienić zwyczajne masło na kolacyjny rarytasik.

Potrzebujemy :
1/2 kostki miękkiego masła
1 płaską łyżkę wegety (wg uznania można później dodać więcej)
4 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
opcjonalnie:suszone oregano lub bazylia

Wszystko mieszamy dokładnie i...koniec!
Doskonały do tostów,krakersów i bułeczek!


Śniadanie Fit!

Dzisiejsze śniadanie również przybliżyło mnie odrobinkę do lata...
Wcale nie odbiegam od chińskiego tygodnia-ponieważ kiwi było nazywane kiedyś "chińskim agrestem "

A zatem Shake z banana i kiwi. (Nagłowiłam się jak odmienić shake bananowo-kiwi/kiwowy- brak logicznego pomysłu i wiedzy w sposobie odmiany słowa KIWI ;)

Rzecz jest prosta i zajmuje 5 minut ( 10 jeżeli nie macie blendera )

Potrzebujemy :
1 obranego banana-kroimy na mniejsze części
1/2 szklanki mleka
2 obrane owoce kiwi-kroimy na mniejsze  kawałki
otręby pszenne (opcjonalnie oczywiście-duże źródło zbawiennego błonnika!)


Wszystko miksujemy w blenderze przez 2 minuty
(Wersja ekstremalna :
jeżeli nie posiadacie blendera to owoce można ugnieść (np.ugniataczką do ziemniaków ) a nastepnie wrzucić wszystko do dużego słoika i shake shake shake -trzęsiemy aż się połączy )

Mam nadzieję jednak że macie blendery bo opcja słoikowa może brzmieć groźnie-a groźną nie jest ;)


Poniżej zdjęcie w blenderze oraz z gotowego shake'a .




 Właściwości kiwi:

Kiwi jest kopalnią witamin-tego ,czego potrzebujemy od rana!
1.  witamina C (1 owoc pokrywa dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka  na tę witaminę) 
2.także E i witamin z grupy B oraz potasu, cynku, fosforu i magnezu.





Właściwości banana:

Jeden banan to  ok 100 kcal, jednak moc witamin w nim drzemiąca jest nieoceniona. Przede wszystkim dostarcza błonnika, czyli składnika, który w naszej diecie jest niezbędny do prawidłowej pracy przewodu pokarmowego. Poza tym posiada takie witaminy, jak A, E, C czy B, a także jest źródłem cynku, manganu, potasu i miedzi. Nie bez znaczenia jest także zawartość beta-karotenu.

Zdrowa przekąska

Tęsknię już za wiosną. Muszę sobie to wynagrodzić  w niezwykle przyjemny i zdrowy sposób.

Moja metoda?
Jogurtowe wariacje.
Potrzebujecie:
1 owoc granatu
8 kuleczek winogrona
1 jogurt naturalny
1/2 op.ciastek LuGo(2 lub 3 szt jakiekolwiek ciastka zbożowe )




1.  Granat obieramy ,winogrona kroimy na pół,ciasteczka niedbale kruszymy

2.Na dnie szklanki wsypujemy ziarenka granatu ,przykrywamy je łyżka jogurtu i posypujemy kruszonką z ciastek. Następnie powtarzamy proces -czyli na ciastka układamy granat,polewamy go jogurtem i kruszonką -robimy to do momentu wypełnienia szklanki i na samej górze układamy winogronka.

3.Smacznego!

Czy nie czujecie się od razu zdrowiej?
Ja czuję ,że od razu dbam o siebie ! ;)
Smacznego zdrowego wtorku !





Sajgonki!

Sajgonki! 

Dziś pierwsza potrawa z azjatyckiego repertuaru. Mam nadzieję ,że nieco spolszczone przepisy na Azję po mojemu,przypadną wam do gustu.
Te niepozorne ,małe zawiniątka są prawdziwą chrupiącą ucztą z mnóstwem rozmaitości w środku.

Pamiętajcie,z sajgonkami jest jak z pizza- każdy może lubić inne dodatki.Więc eksperymentujcie!

 Składniki na farsz i ich przygotowanie.

 1.  Chiński makaron Tao Tao - doprowadzić wodę w garnku do wrzenia, zdjąć z ognia i wrzucić dopiero do niej makaron na 3 minuty aż zmięknie.Tego makaronu się nie gotuję . Następnie pokroić na ok 2/3cm długości.
2.  Połowę opakowania grzybków mun zalewamy gorąca wodą i odstawiamy do zmięknięcia (15minut)następnie kroimy je na cieniutkie paseczki .
3.  1 dużą pierś z kurczaka kroimy na bardzo drobną kostkę(moja metoda jest taka że po usmażeniu kroję mięsko jeszcze drobniej). Następnie wrzucamy na rozgrzaną oliwę i smażymy doprawiając odrobiną wegety i 4 łyżkami sosu sojowego. Odstawiamy do ostygnięcia.
4.  Jedną dużą marchewkę,czerwoną paprykę,siekamy na cieniutkie paseczki.Wsypujemy do miski.
5.  Kiełki fasoli odsączamy z soku z puszki .dodajemy do miski.
6.  Zawartość miski smażymy na patelni z sosem sojowym(około 8 łyżek). Zostawiamy do ostygnięcia .
7.  Mięso ,warzywa,grzyby i makaron chiński mieszamy dokładnie w misce .

8 .Teraz cza na papier ryżowy  (Uwaga kosztuje tylko ok 2 zł za 14 sztuk z Tao Tao byłam w szoku ;) . Do szerokiego garnka nalej trochę ciepłej wody.Delikatnie chwyć jeden płatek i zanurz go całego w wodzie -od razu wyciągnij go i połóż na suchą powierzchnię (najlepiej na drewnianą deskę ) .Po 10 sekundach możesz już układać po 1 łyżce farszu na papierze który już zdążył zmięknąć.





Instrukcja:
1. Kładziemy farsz
2. Rolujemy do połowy
3.Zawijamy zewnętrzne rogi do środka
4.Zawijamy kopertę
5.Smażymy na oleju (powinno go  być do połowy sajgonki ) ok 10 minut do złotobrązowego koloru.




Podajemy z sosem słodko-kwaśnym Tao Tao albo słodko-pikantnym ;)

Uwaga Uwaga!
Wersja dla leniuchów lub śpieszących się:
Zamiast punktu 4.  i  5. czyli świeżych warzyw  kupujemy gotową mrożonkę warzyw chińskich (sprawdź koniecznie na opakowaniu czy zawiera kiełki fasoli, paprykę,marchewkę)Pozostanie Ci tylko dodać grzybki mun,podsmażonego kurczaka , makaron i zrobić resztę wg przepisu.Polecam(pod warunkiem że dodacie grzybki mun dodatkowo) :


P.S-Produkty Tao Tao są najbardziej dostępne na rynku dlatego podaję właśnie tę firmę- tak na prawdę jest to obojętne .

Smacznego!  一頓!  ;)

czwartek, 16 lutego 2012

Zapowiedź!

Przygotujcie się na Azjatycki Tydzień po mojemu!
Mam w planie trzy ( a jak zdążę to może i nawet 4 )  przepyszne ,sprawdzone dania które,mam nadzieję ,podbiją wasze serca .Zaczynamy od poniedziałku!  ;)
Domyślacie się co to może być?


środa, 15 lutego 2012

Skandynawsko.







Mam wiele pomysłów na to jak kiedyś urządzę swój własny kącik.
Tak wiele , że gromadzę zdjęcia tego co mi się wyjątkowo podoba.Są to fotografie aranżacji wnętrz, przedmiotów ,niestandardowych ozdób.













Ostatnio niesamowicie wpadły mi w oko skandynawskie klimaty.Jest w nich coś urzekającego .Jednak dziś pokażę kilka wnętrz które ciężko zaszufladkować bo każde ujmuje mnie czymś zupełnie innym.



 W takich kuchniach aż chce się gotować!Prawda?

 To jest niedoścignionym ideałem studenckiego mieszkania ;)

wtorek, 14 lutego 2012

Oliwa z oliwek-czyste pędzle!

 Dzisiejszy wpis nie będzie dotyczył samych smakołyków ale również użyjemy w nim kuchennych przyborów.

Mianowicie :
Oliwa z oliwek połączona z
płynem do mycia naczyń daje nam cudowny środek do czyszczenia naszych pędzli kosmetycznych bez względu na ich przeznaczenie .

 Jest to mikstura której regularnie używam do czyszczenia swoich pędzli.

Zalety:
-płyn do mycia naczyń idealnie odtłuszcza i zmywa
pigment z każdego włoska co likwiduje większość bakterii
zgromadzonych we wnętrzu naszego pędzelka (po każdym użyciu
powinno się to robić-ale błagam!Kto ma na to czas;) raz na tydzień/2 tygodnie wystarczy)
-oliwa z oliwek zapobiega wysuszeniu się włosia w pędzlu
(jeśli to naturalne włosie to doskonale je odżywia
tak jak nasze włosy)
-sam proces czyszczenia jest bardzo odprężający

Wady:
-pędzle należy zostawić do wyschnięcia najlepiej przez noc


Sposób czyszczenia:
Na talerzyk wlać:
łyżeczkę oliwy z oliwek
obok łyżkę płynu do mycia naczyń
 (najlepiej wykonywać to nad umywalką)
-pędzelek moczymy w obu składnikach dokładnie
-moczymy dłoń w wodzie i czyścimy pędzelek pocierając nim o wnętrze dłoni(zagłębienie)

Od razu zauważymy cały uwalniający się pigment.
od czasu do czasu  płuczemy  dłoń i zataczając koła
na dłoni czekamy aż pędzelek będzie się pienił bez
widocznego pigmentu-wtedy opłukujemy go krótko
pod bieżącą woda i wkładamy do szklanki uchwytem do
góry(nie robimy tego na odwrót-włosiem do góry bo woda spływając będzie gromadzić się i rozpuści klej trzymający włosie).

Bardziej skomplikowanym wariantem jest związanie uchwytów pędzli i powieszenie ich (wtedy będą wisieć i woda swobodnie z nich opadnie a włosie nie odkształci się ).



W kuchni można odnaleźć wiele skarbów!
Miłego szukania!;)

Walentynki cz.II

Szczęśliwych walentynek!
Tegoroczne dupeczki  bardzo przypadło do gustu mojej walentynce mam nadzieję że wam też.

Przepis na te ciasteczka są w moich wcześniejszych postach ;*


Awokado

Śniadanie z awokado.

Dla mnie jest to wyjątkowe połączenie banalnych składników.
Kromkę domowego chleba (na który podam przepis innym razem-ale uwaga-jak raz go upieczecie już nie kupicie chleba w sklepie!) podajemy z plastrem sera żółtego i plastrami awokado.

To połączenie wyrazistego smaku sera z oleistym słodkawym awokado  jest niesamowite.Choć wiele osób wciąż nie może się przekonać do tego  owocu.

Awokado warto spożywać  na śniadanie czy uzupełnić nim dietę podczas treningów.  Miękki i tłusty miąższ zawiera witaminy z grupy B, witaminę C, D i E oraz karoteny i białko. Ze względu na brak cukru, awokado polecane są cukrzykom. Ponadto powinny spożywać go osoby cierpiące na anemię, nadciśnienie czy choroby przewodu pokarmowego.

 Jeśli jednak komuś awokado wybitnie nie spasuje -nic nie szkodzi! Dalej możemy wykorzystać jego dobroczynne składniki używając go do stworzenia domowej maseczki.
1.Maseczka na włosy: 1 awokado zmieszane z 2 łyżkami jogurtu naturalnego-najlepiej w blenderze się połączą
2.Maseczka do bardzo suchych włosów-1 awokado zmieszane z 2 łyżkami miodu i łyżką oliwy z oliwek.

Nakładamy je na 15 minut na wilgotne włosy i dokładnie zmywamy.

Nic się nie marnuje!;P
Udanych walentynek!




niedziela, 12 lutego 2012

Walentynki

Walentynki!
Moje niecodzienne  ciasteczka  na pewno wywołają uśmiech u niejednego szczęśliwca któremu je przygotujecie.Ja osobiści zrobiłam je na walentynki dla mojego mężczyzny -oj spodobały mu się!
Postanowiłam podzielić się moim sekretem na wyjątkowy prezent dla drugiej połówki .
Mam nadzieję że spodoba wam się.Przepis prosty,jak zwykle,ale wykończenie ... ;)

Ciasteczka nie bez powodu nazywają się niezbyt wytwornie i elegancko "dupeczki"



Składniki :
200 g ( 1 1/4 szklanki) mąki
1/2 łyżeczki Proszku do pieczenia
100 g miękkiego masła
80 g ( 1/2 szklanki) cukru pudru
1 łyżeczka kopiata Cukru wanilinowego
2 żółtka
1 łyżka mleka

1.Wszystko zagnieść w misce  na gładką masę a następnie podsypać blat mąką i rozwałkować ciasto dość cienko (0,5 cm) 
2.Następnie wyciąć serduszka z ciasta za pomocą foremki.
3.Kolejnym krokiem jest odcięcie od każdego surowego jeszcze  serduszka trójkącika  -w ten sposób tworzy się nasza"krągła pupcia"
4.Pieczemy w miekarniku ok 10 minut w 190 stopniach-do momentu aż lekko się zrumienią.


Ozdabianie:
Do stworzenia tych wzorków używałam domowego lukru,pisaków Dr.Oetkera oraz kolorowej posypki.


Domowy lukier:


 15dkg cukru pudru
2-3 łyżki soku z cytryny
1-2 łyżki gorącej wody

1.wszystko wymieszać do momentu uzyskania jednolitej masy-na końcu dodać kropelkę  barwnika lub soku malinowego do uzyskania leciutko różowego koloru.

Ostatni punkt tego przepisu zależy już tylko od waszej inwencji twórczej-projektowanie bielizny ;)

Zapakowane w zgrabne pudełeczko i owinięte w czerwoną serwetkę będzie idealnym prezentem!
Powodzenia! M.





Domowy Ajerkoniak

Domowy ajerkoniak!



Jest doskonały na prezent w małej buteleczce, jest znakomitym dopełnieniem babskiego wieczoru jak i rodzinnego spotkania.
Moja wersja tego pysznego likieru jest nieco bardziej grzeszna bo słodsza i puszysta jak krem.
Przepis prosty jak budowa cepa -mówiąc bez ogródek.Jednak proponuje ubrać fartuszek podczas przygotowania chyba że posiadacie stacjonarne miksery,czego ja nie posiadam,ponieważ zdradliwa masa usilnie chce się wydostać z naczynia  ;>

składniki: 

6-8 żółtek
1 op.cukru waniliowego
1 szklanka cukru pudru
1 puszka mleczka zagęszczonego słodzonego
wódka 0,25-0,5  w zależności jaką ostrość/słodkość chcecie uzyskać

Przygotowanie:
1.W garnku gotować przez  1h- puszkę zagęszczonego mleka a następnie ostrożnie ją otworzyć ( bez gotowania też można użyć mleczka tylko ajerkoniak będzie wtedy mniej puszysty a bardziej płynny)
2. Żółtka ubijać w wysokim naczyniu na jasnożółtą pianę dodając pomału cukier waniliowy i cukier puder.
3.Gdy żółtka już połączą się z cukrami,dodajemy wcześniej przygotowane w pkt.1 mleczko ubijając cały czas .
4.Gdy nasza masa będzie już jednolicie wymieszana(ok 5 minut) dolewamy pomału alkohol.W tej fazie nasz ajerkoniak wymaga bardzo dokładnego wymieszania ponieważ alkohol opornie łączy się z kremowymi składnikami .Dlatego...należy próbować ;)
5.To by było na tyle,teraz wystarczy przelać nasz ajerkoniak do buteleczek,szczelnie zamknąć i wstawić do lodówki na 24h.Potem z powodzeniem można trzymać to w barku w temperaturze pokojowej.

 Fenomenalny z lodami,wprost z kieliszka  lub jako element rozgrzewającego amerykańskiego napoju świątecznego!

                                                             Z lodami...

                                                           W świątecznym drinku...



 Świąteczny napój dla miłośników ajerkoniaku-na długie zimowe wieczory pod kocykiem...
Składniki:
2 duże jajka, w temperaturze pokojowej
1/3 szklanki cukru
laska wanilii przekrojona-albo bardzo dobry ekstrakt z wanilii
świeżo starta gałka muszkatołowa (można zastąpić mieloną)
szczypta cynamonu
2 szklanki mleka pełotłustego
brandy lub rum

Przygotowanie jak zwykle proste!
1.  ubijamy jajka i cukier, aż masa stanie się jasna a cukier się rozpuści. Potrwa to około 2-3 minut.
2.W rondelku podgrzewamy mleko, wanilię i przyprawy. Doprowadzamy do granicy wrzenia (żeby nie wykipiało). Odstawiamy z ognia.
3.Do masy jajecznej  dodajemy odobinkę gorącego mleka z przyprawami, ciągle energicznie ubijając.
w tej czynnośći chodzi o to aby mleko jajka się nie ścięły dlatego dodajemy po pół łyżki, po łyżce ..po trochu ;)
4. Gdy już wszystko połączymy ,ponownie podgrzewamy do granicy wrzenia-ok 70 stopni.Masa troszkę się spieni.
5.Gdy się schłodzi wstawiamy do lodówki a zaraz przed podaniem wlewamy kieliszek ulubionego alkoholu (pasuje rum lub brendy ) a następnie posypujemy świeżo startą gałką muszkatołową i cynamonem.

Tak wygląda nasza gałka muszkatołowa która można dostać już w wielu sklepach.Wiem że na generalnie wygląda to jak orzeszek i w sklepie przechodzimy obok tej przyprawy obojętnie bo rzadko   eksperymentujemy z nowymi przyprawami-czas to zmienić! ;)









Ostatnim i najprostszym sposobem na podanie ajerkoniaku-UWAGA COŚ DLA MIŁOŚNIKÓW KAWY-espresso!

1.podgrzewamy nasz ajerkoniak do 60/70 stopni  bardzo delikatnie  pilnując cały czas aby nie doszło do wrzenia.
2.Przygotowujemy małe espresso lub mocna kawę w 1/3 szklanki i dolewamy do naszej kawy podgrzany ajerkoniak ,posypujemy cynamonem....i koniec! Rewelacyjnie rozgrzewający napój dający energie i ukojenie ;)



I wcale nie jestem fanatyczka ajerkoniaku;)

piątek, 10 lutego 2012

Weekendowy odwyk!Marchewki


 Dziś proponuję zdrowy weekend dla tych co samotnie i dla tych co w towarzystwie leniuchują w domu.


 Dla odmiany zamiast sięgać po kaloryczne przekąski proponuje marchewki juniorki (lub zwykłe marchewki pocięte na paseczki i włożone do szklanki jak paluszki) w dipie z naturalnego jogurtu.


 Brzmi banalnie?Bo jest banalne i w tym wszystkim
o to chodzi!Minimum wysiłku maksimum przyjemności.Ja osobiście uwielbiam to połączenie słodkawej marchewki z jedwabistym ,chłodnym jogurtem.
I moim zdaniem wszystko,odpowiednio podane, staje się bardziej apetyczne a co za tym idzie,nawet najgorsza dieta może zacząć sprawiać nam przyjemność;)

 Smacznego weekendu !;)

Poranek z kawą

Jak już wspominałam w poprzednim poście o francuskim śniadaniu z czekoladowymi rogalikami...kawa jest nierozłącznym ich elementem!

Zaczęłam pić kawę od niedawna -nie z potrzeby,lecz dla smaku.Dobrze przygotowana kawa daje zastrzyk energii ale i endorfin!
Nie posiadam ekspresu-za to parzę kawę w filtrach jednorazowych.
Zakochałam się w tej kawie-jest warta swojej ceny i aromatyczna do ostatniej kropli.

Kosztuje około 17 zł ale jest fenomenalna.

Ja swoją kawę dopieszczam mleczkiem skondensowanym niesłodzonym.Po wyjęciu z lodówki wlewam je do większego słoiczka ,zakręcam i niczym shakerem ubijam piankę .Jednak jeśli posiadasz pod ręką mikser-  który u mnie akurat stoi na blacie nieustannie- ubij przez parę sekund mleczko mikserem.Pamiętaj że powinno być schłodzone bo się nie ubije.Następnie słodzę kawę ,otulam ją puszysta pianką o posypuje kakaowym proszkiem np.puchatkiem.
Taka kawa o poranku wprawia mnie w doskonały nastrój jeszcze przed wypiciem!



Teraz troszkę o samej kawie-każdy z nas wie jakie ma negatywne działania -ale po co odbierać sobie ta przyjemność...pomówmy o pozytywach!
Wedle badań kawa pita w umiarkowanych ilościach posiada pozytywne, niekiedy nawet lecznicze, właściwości. Oto niektóre z nich:
- polepsza pamięć krótkotrwałą i chwilowo podwyższa poziom IQ,
- obniża szanse zachorowania na marskość wątroby,
- dotlenia organizm, przez co ułatwia koncentracje, a także pozytywnie wpływa na krążenie i układ trawienny,
- przyspiesza metabolizm, tym samym zwiększa tempo przemiany lipidów i pomaga zapobiegać zmęczeniu mięśni,
- zmniejsza szanse wystąpienia u mężczyzn kamicy żółciowej,
- przyczynia się do zmniejszenia zachorowalności na nowotwory pęcherza wśród palaczy,
- zmniejsza szanse zachorowania na chorobę Parkinsona,
- zmniejsza szanse zachorowania na chorobę Alzheimera,
- nawet do 50% zmniejsza szanse zachorowania na cukrzycę typu II,
- zmniejsza szanse zachorowania na raka jelita i wątroby (hepatomę),
- zwiększa efektywność środków przeciwbólowych,
- jest głównym przeciwutleniaczem w diecie osób spożywających niewiele owoców i warzyw.

Zachęciłam was?




Wydrukuj ten przepis